Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera


Bez niedomówień

 

Czas czytania: ~5 min


Dlaczego przez pracownią Gehrego stoi kolejka klientów

 

mJJdfPgZtnSxjtIMca97fboIfgdfSEBxKOvkbrmGfpQcoHBumXnEpWuSCUpV_gorka2.JPG
Dlaczego przez pracownią Gehrego stoi kolejka klientów Frank Gehry prowokuje swoimi projektami i realizacjami. Komentarze na temat jego pracy są skrajne. Widać to na przykładzie wzmianki o jego realizacji w Herford (link pod tekstem – redakcja). To dobrze, architektura potrzebuje kontrowersji i dyskusji. Wielu architektów i krytyków analizuje formalne i estetyczne aspekty jego pracy w mniej lub bardziej fachowych opracowaniach, a media masowego przekazu robią to, co im zawsze dobrze idzie. Karmią publiczność tymi informacjami na temat jego projektów, które się dobrze sprzedają. Nie zawsze jednak zwracają uwagę na fakt podstawowy. Pomimo skrajnie rozbieżnych ocen estetycznych, przed drzwiami pracowni Gehry Partners stoi cierpliwa kolejka potencjalnych klientów z grubymi portfelami.Dlaczego ? Forma to nie wszystko W dzisiejszych realiach otwartego i bardzo konkurencyjnego rynku usług architektonicznych oryginalność i ciekawa forma projektu są oczywiście bardzo ważnym czynnikiem w zdobywaniu nowych zamówień. Trzeba jednak znacznie więcej, aby te zamówienia profesjonalnie obsłużyć. Nikt chyba nie zaprzeczy prostemu stwierdzeniu, iż projekty Frank Gehry są skomplikowane i stanowią ciekawe „zadanie domowe” dla potencjalnego wykonawcy. Eliptyczne formy, powłoki przekryć, stal strukturalna, systemy mechaniczne i elektryczne – wszystko to na pierwszy rzut oka wygląda jak spora porcja makaronu w której każdy szanujący się wykonawca znajdzie swoją skuteczną metodę przekroczenia budżetu i, jak to się potocznie mówi, wypracowania godziwej emerytury. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Firma Gehry Partners poszukiwana jest przez poważnych inwestorów ze względu na wyjątkową precyzję dostarczanych serwisów projektowych, pełną kontrolę kontraktów wykonawczych oraz tak zwanych serwisów utrzymania technicznego zrealizowanego obiektu. Dane statystyczne są szokujące. Na tle tzw. „średniej krajowej” ta firma błyszczy jak gwiazda i to nie z powodu polerowanego tytanu użytego na elewacjach Guggenheim Museum w Bilbao. American Institute of Architects (AIA) opublikował niedawno podsumowania dotyczące budownictwa za 2004 rok. Suma przekroczeń budżetów budowlanych w USA i Kanadzie z powodu błędów dokumentacji technicznych, braku wystarczająco sprawnej i szybkiej koordynacji konsultantów, kiepskich specyfikacji, opóźnień i „dziurawych” umów osiągnęła sumę 15.8 miliarda dolarów. Jednocześnie firmy kurierskie DHL i UPS wykazały w tym samym roku obrót z przewozu dokumentacji związanej z przemysłem budowlanym przekraczający sumę dochodów wszystkich firm architektonicznych podlegających AIA. Ta paradoksalna sytuacja zabarwiona jest jeszcze inną szokującą statystyką – na projekt o budżecie US $100 mln. produkowanych jest średnio 150 tysięcy oddzielnych dokumentów w formie drukowanej. Nasza zdolność tworzenia tych ostatnich wzrosła zasadniczo z nastaniem epoki CADu w architekturze. Widzimy coraz atrakcyjniejsze prezentacje projektów, lepiej wyglądającą i bardziej rozbudowaną dokumentację techniczną. Niestety, nasza profesja pozostaje daleko w tyle za innymi pod względem wykorzystania nowoczesnych technik komputerowych tam, gdzie te okazują się najbardziej efektywne i przydatne. Poza paroma wyjątkami koncepcja CAD/CADD/CADAM ( komputerowo wspomagane kreślenie / komputerowo wspomagane projektowanie / komputerowo wspomagane projektowanie i produkcja ) nie jest przyswojona w pełni przez firmy architektoniczne. Perfekcyjny warsztat Jednym z tych nielicznych wyjątków jest właśnie Gehry Partners. Siedemdziesięciosześcioletni Frank Gehry nie używa komputera podczas pracy. Jego studio to hala wypełniona modelami projektów, które są nieustannie zmieniane i dyskutowane w gronie pracujących tam architektów. Równolegle do tego procesu tworzony jest zawsze komputerowy trójwymiarowy parametryczny model projektu (czasem określany jako model czterowymiarowy), który staje się tak zwanym „pojedynczym źródłem prawdy” zawierającym informacje używane i modyfikowane przez zewnętrznych konsultantów, producentów materiałów, wykonawców, użytkowników obiektu. Ta znacznie szersza metoda komunikacji i koordynacji projektu zdaje egzamin i, jak mówi Malcolm Davies,PhD.,Arch., RIBA., wypiera „low bid process” - zasadę przetargu na najniższą cenę, na korzyść negocjacji ceny perfekcyjnego projektu. W którym usunięte są obszary szare, niedopowiedziane. Wyłoniona z Gehry Partners w 2002 roku nowa firma Gehry Technologies, której dr Davies jest prezesem, rozwija koncepcję tzw BIM (building information model) czyli komputerowego modelu informacji o budynku w oparciu o platformę systemu CATIA. Logika tego podejścia pozwoliła na przykład ukończyć Masatchusets Institute of Technology STATA CENTER z przekroczeniem budżetu jedynie o 3% podczas gdy dotychczas wszystkie ambitne projekty na terenie tej zacnej uczelni przekraczały budżet średnio o 40 procent. Gdy władze odpowiedzialne za realizację stadionu olimpijskiego w Pekinie utknęły wraz z biurem Herzog & De Meuron pomiędzy konkursem a realiami, to właśnie firma Gehry Technologies była w stanie ruszyć ten projekt z miejsca. Parametryczny model komputerowy budynku Case Westen University Weatherhead School of Management w Cleveland, Ohio, okazał się niezastąpionym narzędziem analizy naturalnego światła i sytuacji pożaru w wielopoziomowym atrium. Ten sam model używany jest przez zarządcę budynku do optymalizacji parametrów użytkowania. Jeden z największych developerów, Swire Properties, prowadzi aktualnie dwa projekty w Hong Kongu wraz z Gehry Partners / Technologies w oparciu o Building Information Modeling and Construction Management Digital Project V1,R2. Gehry Technologies ma tzw rotujące kontrakty z Arup Partners, Zahą Hadid i kilkoma innymy liczącymi się na świecie studiami projektowymi. Ich ekspertyzy i doświadczenie pomagają w realizacji nabardziej wyrafinowanych form. Ocena dorobku Frank Gehry bez znajomości jego warsztatu pracy i koncepcji „płynnego biura” (fluid office) pozbawiona jest ważnego elementu. Ten bezpośredni i skromny w kontakcie człowiek pracuje nad nowym alfabetem architektury. To, jak ten alfabet zostanie użyty przez innych, pokaże czas. Jest jednak faktem iż wielu tego alfabetu uczy się już dzisiaj gdyż, jak to ostatino powiedział Thom Mayne, AIA. (Morphosis) „zawód architekta takim, jak znamy go dzisiaj, za dwadzieścia lat nie będzie istniał”. Jacek Górka, M.Arch., OAA, MRAIC, Toronto
NdghQR7ItlwF7Qx8OXNbh18bXH6rTCmSZLwjCtsyodGhjVaV6eMS4cIE0rql_gorka3.JPG
KdptUxBQP8zPT85luvfDuS1KvpyJEQmQRXwlEpPgcDIEdG1KItMmZvVO7gGN_gorka4.jpg

Podepnij swój artykuł

Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

tagi

Biura dla studentów
Biura dla studentów

Lipowy Office Park przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie został wybudowany w 2009 roku przez firmę Ho ...

Nagroda Architektoniczna Prezydenta m.st. Warszawy vol. 10 - wyniki konkursu architektonicznego
Nagroda Architektoniczna Prezydenta m.st. Warszawy vol. 10 - wyniki konkursu architektonicznego

To była jubileuszowa, dziesiąta edycja konkursu o Nagrodę Architektoniczną Prezydenta m. st. Warszaw ...

Budowa Kulturoteki coraz bliżej
Budowa Kulturoteki coraz bliżej

W warszawskiej dzielnicy Wesoła być może już niedługo powstanie wyczekany budynek łączący bibliotekę ...

KOMENTARZE
Komentarze
Brak komentarzy
Zaloguj się, aby dodać komentarz

Opinie
ZOBACZ TAKŻE

PRACA:
Zatrudnię
  • Zatrudnię

Nie przegap okazji!!!

zapisz się do naszego newslettera