Masteplanet – Bjarke Ingels i jego plan dla planety

Coraz trudniej obronić tezę, jakoby ocieplenie klimatu i wszystkie dramatycznego tego konsekwencje były procesem naturalnym. Jest jasne, że wyniszczyliśmy naszą planetę i to naprawdę ostatnia chwila, by zacząć przeciwdziałać zmianom, wyniszczającym środowisko naturalne. Swoją koncepcję ratunku dla naszej ginącej planety ogłosił niedawno Bjarke Ingels

Architektoniczna wizja przyszłości wg Bjarke Ingelsa

Bjarke Ingels, założyciel duńskiej pracowni BIG i architektoniczny gwiazdor w październiku 2020 roku udzielił wywiadu magazynowi „Time”, w którym opowiedział o swojej wizjonerskiej koncepcji na temat ratowania Ziemi. Swój plan nazwał Masterplanet, bo aby zadziałał, musi objąć cały glob jednocześnie.

Bjarke Ingels bywa krytykowany za nadmierne gwiazdorstwo, nie da się jednak nie zauważyć, że to jeden z niewielu architektów na świecie, który od lat konsekwentnie mówi o konieczności zmian, o zagrożeniach płynących z ocieplenia klimatu i który od lat szuka pomysłów na to, jak im przeciwdziałać.

Masterplanet – wizja Bjarke Ingelsa „przeprojektowania” Ziemi swoją nazwę wywodzi z „masterplanu”,  koncepcji urbanistycznej, którą szkicuje się dla większych terenów, na których planowane są zmiany w zabudowie. Dlaczego projektując osiedle tworzymy najpierw masterplan, a nie projektujemy go, gdy mowa o działaniu w skali całej planety? - pyta Ingels i apeluje o ogólnoświatową współpracę.

Dzięki globalnej kooperacji ludność Ziemi będzie mogła wzrosnąć nawet do 10 miliardów i – mimo głosów o przeludnieniu naszej planety – nadal żyć wygodnie i bezpiecznie. Potrzebne są jednak wspólne działania. Jednym z nich jest rewolucja w energetyce: Ingels głosi, że niezbędna jest nam wspólna, ogólnoświatowa sieć, którą da się dzielić wytworzoną z odnawialnych źródeł energię. Bez strat i bez nierówności, bez problemów, związanych z dostępem do odnawialnych źródeł (jako podstawową metodę produkcji ekologicznej energii Duńczyk widzi panele słoneczne).

Jaka będzie przyszłość architektury?

Podobnych wspólnotowych działań architekt domaga się innych kluczowych sektorach szkodzących planecie, jak gospodarka odpadami, transport, produkcja żywności, przemysł i w rozwijaniu tych, które mogą nam pomóc: przywróceniu bioróżnorodności, zrównoważonemu rozwojowi, dbaniu o źródła czystej wody itp. Jak dotąd każdy kraj radzi sobie z tymi sprawami sam (nierzadko „zrzucając” problem do innych krajów, np. bogate kraje wywożą swoje śmieci do krajów biedniejszych – w ten sposób jednak globalny problem nie znika).

„Pandemia pokazała, że umiemy rozwijając ponadnarodową współpracę – nie mogę zrozumieć, dlaczego nie myślimy w ten sposób o globalnym problemie, jakim jest katastrofa klimatyczna” - mówi Ingels. I tłumaczy: „Musimy skończyć z myśleniem lokalnym, tak samo przestać widzieć architekturę z perspektywy jednego budynku, jak problemy klimatyczne z perspektywy jednego regionu czy kraju”. I przy okazji apeluje o wielką debatę: krytykujcie mnie, ale szukajmy nadal wspólnych rozwiązań – mówi duński architekt. Czy jego plan jest dobry? Czy uda się stworzyć taką globalną kooperację?

Źródło: time.com/collection/great-reset/5900743/bjarke-ingels-climate-change-architecture/

Zdjęcia: Wikimedia.org, big.dk, copenhill.dk

Nie przegap okazji!!!

zapisz się do naszego newslettera