Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera


Pałac Saski między polityką a narodowym dziedzictwem

 

Czas czytania: ~8 min


Warszawa jest miejscem, gdzie historia przenika się z nowoczesnością, a ze względu na trudną historię miasta zachowane i odbudowane dziedzictwo jest ważnym elementem jego krajobrazu. Jednym z najważniejszych symboli, które przetrwały wieki, był przed wojną Pałac Saski. Dzisiaj spór wokół planów jego odbudowy wzbudza liczne kontrowersje i dylematy. Postanowiliśmy postawić sobie pytanie o to czy da się obiektywnie rozważyć argumenty za i przeciw jego odbudowie. Czy da się ocenić ten pomysł poza spectrum sporów politycznych dzielących społeczeństwo i środowisko architektów ? Zaglądamy w głąb kontrowersji, aby znaleźć odpowiedzi te na pytania.

 

Pałac Saski w Warszawie

Historia Pałacu Saskiego

Pałac Saski w Warszawie ma długą historię sięgającą XVII wieku. Początkowo na jego miejscu znajdował się dwór Tobiasza Morsztyna, a po 1661 roku Jan Andrzej Morsztyn wzniósł nowy, piętrowy pałac w stylu barokowym. W 1713 roku pałac został zakupiony przez króla Augusta II Mocnego, inicjując jego rozbudowę pod kierownictwem architektów Carla Friedricha Pöppelmanna i Joachima Daniela Jaucha. Kolejne etapy rozbudowy obejmowały przyłączenie innych rezydencji magnackich, takich jak pałac Brühla i pałac Błękitny. W XVIII wieku pałac był świadkiem ważnych wydarzeń, takich jak koronacje, a Sala Teatralna była miejscem wydarzeń kulturalnych. W czasie II Wojny Światowej pałac został zniszczony przez Niemców, a po wojnie nie podjęto decyzji o jego odbudowie z powodu wysokich kosztów inwestycji. 

Pałac Saski w Warszawie

Argumenty przeciw odbudowie

Odbudowa Pałacu Saskiego budzi kontrowersje i jest przedmiotem intensywnej debaty społecznej. Grupa osób, w tym profesor Marta Leśniakowska, Andrzej Pałys i Grzegorz Piątek, wyraziła sprzeciw wobec przedsięwzięcia, podkreślając konieczność głębokiego rozpoznania potrzeb, uczciwego dialogu i starannego namysłu nad planami wprowadzania zmian w przestrzeni placu Piłsudskiego. Krytycy projektu zarzucają jego pomysłodawcom brak rzetelnej debaty publicznej, ignorowanie opinii władz miasta i naruszanie demokratycznych procedur. Dodatkowo wskazują na ogromne koszty rekonstrukcji, które ich zdaniem mogłyby być lepiej wykorzystane na ratowanie autentycznych zabytków rozproszonych po całej Polsce. Profesor Małgorzata Omilanowska jest również zdecydowaną przeciwniczką odbudowy Pałacu Saskiego, wskazując na konieczność rozważenia, czy mieszkańcy innych regionów Polski, patrzący na zaniedbane zabytki, zgodzą się na przeznaczenie ogromnej sumy na odbudowę jednego obiektu w Warszawie.

 

"Nowy premier i nowy minister finansów muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, [...], czy budżet to udźwignie i czy ta inwestycja jest priorytetowa. To sprawa nie tyle warszawiaków, co ogólnopolska. Może warto byłoby sobie opowiedzieć na pytanie, czy mieszkańcy Krakowa, Wrocławia, Poznania, albo dolnośląskich wsi patrzący na rozpadające się renesansowe i wczesnobarokowe obiekty na terenie swoich gmin też są tak bardzo zachwyceni pomysłem, że parę miliardów pójdzie na zbudowanie zespołu gmachów w Warszawie, w których będą prowadzone jakieś niezdefiniowane działania kulturalne.” - komentuje Profesor Małgorzata Omilanowska.

Pałac Saski w Warszawie

Druga strona medalu

Jak to mówią „każdy kij ma dwa końce” i być może w tym przypadku też powinniśmy patrzeć na sprawę z dwóch perspektyw. Wiadome głosy opozycyjne, podburzane dodatkowo przez kontekst polityczny w jakim ten dialog jest prowadzony, nie są jedynymi. Potencjał tego projektu dostrzega architekt Robert Konieczny, chociaż nie do końca zgadza się z zaproponowaną formą projektu konkursowego.

 

„Obecnie w mediach toczy się dyskusja czy odbudowa Pałacu Saskiego w Warszawie to dobry czy zły pomysł. Sam w pierwszym odruchu miałem wrażenie, że odbudowanie tego pałacu jest nieporozumieniem, szczególnie że trwający obecnie konkurs architektoniczny zakłada wierne odwzorowanie wyglądu pałacu sprzed II wojny światowej. Sami postanowiliśmy w tym konkursie nie startować, bo wszystko jest z góry narzucone, a kreatywność architektów skupia się w zasadzie tylko na wnętrzach. Muszę jednak przyznać, że obecnie przestrzeń w miejscu dawnego Pałacu Saskiego jest pusta i chaotyczna. W sensie kubaturowym, absolutnie jest tam potrzebny nowy obiekt, który odpowiednio domknie całość. Dlatego uważam, że wytyczne konkursowe powinny być bardziej elastyczne i kłaść nacisk raczej na urbanistykę tego miejsca. Wtedy projekt mógłby trafić w ręce wybitnych architektów, którzy byliby w stanie we współczesny sposób zinterpretować dawną architekturę i stworzyć coś współczesnego, co będzie znakiem naszych czasów. Przy takich warunkach konkursowych jak najbardziej bym się za tym opowiadał.” - mówi Robert Konieczny.

Pałac Saski w Warszawie

Pałac Saski w świetle teorii konserwatorskiej

Kwestia odbudowy historycznych budynków wzbudza kontrowersje od dłuższego czasu. Zasady Karty Weneckiej, stanowiące podstawę działania dla konserwatorów i architektów, wykluczają wszelkie prace rekonstrukcyjne na rzecz anastylozy, czyli odtworzenia istniejących, lecz rozproszonych elementów. Polska szkoła konserwacji wyróżnia się umiarem i ostrożnością, zdając sobie sprawę z konieczności zachowania zabytków jako części narodowej tożsamości. W sytuacjach związanych z ogromem zniszczeń wojennych często widać elastyczność wobec wytycznych Karty Weneckiej, co widać np. w postawie Polski i Niemiec. W przypadku zniszczonych, niemieckich obiektów, jak Zamek Forum Humboldta w Berlinie czy Pałac Miejski w Poczdamie podjęto decyzję o ich wiernej odbudowie. W Polsce profesor Jan Zachwatowicz zdobył swoimi działaniami uznaną pozycję jako bezsprzeczny autorytet w dziedzinie konserwacji zabytków. To właśnie on, jako przedstawiciel PRL, w 1964 roku podpisał Kartę Wenecką. Przeświadczenie o wartości autentyczności było dla niego istotna i w zasadzie nie popierał odtwarzania budynków, które przestały istnieć. Niemniej jednak zdawał sobie sprawę, że to podejście nie jest wartością absolutną i czasami trzeba ustąpić przed potrzebą każdego narodu do posiadania swojego dziedzictwa, szczególnie w obliczu ogromnych strat, jakie przez wieki wojen i zaborów poniosła Polska.

 

Kłopotliwe dziedzictwo

Dziedzictwo bywa kłopotliwe, o czym zaświadczają najlepiej były obóz koncentracyjny Auschwitz czy Pałac Kultury i Nauki. Mamy duży kłopot z tym co pozostawiła w naszym kraju Trzecia Rzesza czy Sowieci. Co jednak z dziedzictwem, które uległo zniszczeniu właśnie z ręki niemieckich nazistów? Czy nie powinniśmy zgodnie z logiką reparacyjną żądać jego przywrócenia? Nie wszystko jest jednak czarno-białe, co pokazuj spór o Pałac Saski. Niezgoda w debacie publicznej występuje w tym przypadku na wielu płaszczyznach: politycznej, społecznej, finansowej, architektonicznej, konserwatorskiej i historycznej.

 

„Drogą do tego żeby kłopotliwe dziedzictwo niekoniecznie przestało być kłopotliwe, ale żeby było nieobce i niewrogie jest sukcesja kulturowa. To znaczy, że mamy prawo do tego ażeby łączyć pamięć rodzinną z pamięcią miejsca. Nazywam to dialogiem z pamięcią miejsca świadomie doświadczanego. Mamy prawo do nadawania miejscom tego nowego sensu.”- prof. Robert Traba, historyk, współzałożyciel Fundacji „Borussia”, pracownik Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk.

Architektura dla pamięci miejsca

WXCA, wybrane w konkursie biuro, które będzie odpowiedzialne za wdrożenie projektu odbudowy Pałacu Saskiego, to cenieni w Polsce architekci, zwycięzcy dziesiątek konkursów oraz międzynarodowych i krajowych nagród. Wszystko wskazuje zatem na to, że odbudowany pałac nie będzie kiepskim budynkiem. Mimo ewentualnych wątpliwości co do samej strategii rekonstrukcji, sama jakość proponowanej przez nich architektury wydaje się być wysoka. Projekt z całą pewnością powstał w zgodzie z szacunkiem dla miejsca. Ale czy nada temu miejscu nowy sens, abyśmy poczuli, że to dziedzictwo jest właśnie nasze? To się dopiero okaże – trudno wyrokować na podstawie samych materiałów pokonkursowych.

 

Podsumowując, decyzja dotycząca odbudowy Pałacu Saskiego w Warszawie jest niezwykle skomplikowanym problemem, który zawiera wiele płaszczyzn oraz poziomów, od polityki po kwestie konserwatorskie i społeczne. Obydwie strony sporu prezentują mocne argumenty, a decydenci muszą znaleźć złoty środek, który uwzględni różnorodne perspektywy. Z jednej strony, zwolennicy odbudowy podkreślają wartość historyczną i kulturową Pałacu Saskiego, widząc w nim nie tylko zabytek, ale także symbol narodowego dziedzictwa oraz kontynuacji odbudowy Warszawy z decyzją o rekonstrukcji maksymalnie zbliżonej do zachowanych lub zinwentaryzowanych, historycznych planów. Architektura tego miejsca ma przyciągać uwagę i zainteresowanie zarówno mieszkańców, jak i turystów, stanowiąc ważny element krajobrazu historycznej Warszawy.

 

Z drugiej strony, przeciwnicy pomysłu argumentują, że ogromne środki przeznaczone na odbudowę mogą być lepiej wykorzystane na ratowanie autentycznych zabytków w innych regionach Polski. Ponadto, brak transparentności w procesie podejmowania decyzji i obawa przed wpływami politycznymi budzi obawy o uczciwość całego przedsięwzięcia.

 

W kontekście teorii konserwatorskiej i zasad Karty Weneckiej, debata staje się jeszcze bardziej złożona. W podejściu do odbudowy zniszczeń wojennych elastyczność może być uzasadniona, ale jednocześnie istnieje obawa, że odtworzenie Pałacu Saskiego w historycznej formie może być zbyt dosłowne i nieodpowiednie. Jako rozwiązanie kompromisowe możnaby rozważyć bardziej elastyczne wytyczne konkursowe, które umożliwią nowoczesne interpretacje architektoniczne, przy jednoczesnym szacunku dla kontekstu historycznego.

 

Wprowadzenie dialogu społecznego i transparentności w podejmowaniu decyzji również pomogłyby w zminimalizowaniu kontrowersji i zaangażowaniu mieszkańców w proces kształtowania przyszłości ich miasta. Choć temperatura sporu politycznego oraz skala emocji z nim związanych bardzo utrudniają takie racjonalne konsultacje społeczne. Ostateczna decyzja co do kształtu budynku powinna być więc wynikiem zbalansowanego podejścia, które uwzględni zarówno wartość kulturową Pałacu Saskiego, jak i praktyczne potrzeby społeczne oraz finansowe, a także irracjonalność sporu politycznego, która często zaburza uczestnikom dyskusji jasność umysłu. Jak zwykle w sprawach takich dylematów dopiero czas pokaże czy wybrana ostatecznie strategia okaże się słuszna.

 

Tekst opracowała Magdalena Wałek

Architektka i doktorantka związana z Wydziałem Architektury Politechniki Śląskiej. Specjalizuje się w wykorzystaniu nowoczesnych narzędzi cyfrowych w ochronie dziedzictwa kulturowego i zabytków. Redaktorka portali Grupa Sztuka Architektury.

 


Podepnij swój artykuł

Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

tagi

Projekt Architektoniczny, Projekt Budynku, Projekty Architektoniczne

Historyczna wieża ciśnień i Park Nauki Torus w Ciechanowie. Nowe realizacje.
Historyczna wieża ciśnień i Park Nauki Torus w Ciechanowie. Nowe realizacje.

Zbudowana w latach 70. według projektu warszawskiego architekta Jerzego Bogusławskiego wieża ciśnień ...

Najwyższy w Chorzowie
Najwyższy w Chorzowie

W czerwcu 2023 roku na chorzowskim Osiedlu Różanka rozpoczęła się budowa najwyższego budynku mieszka ...

Biura dla studentów
Biura dla studentów

Lipowy Office Park przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie został wybudowany w 2009 roku przez firmę Ho ...

KOMENTARZE
Komentarze
Brak komentarzy
Zaloguj się, aby dodać komentarz

Opinie
ZOBACZ TAKŻE

PRACA:
Zatrudnię
  • Zatrudnię

Nie przegap okazji!!!

zapisz się do naszego newslettera