Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera


Architektura i polityka

 

Czas czytania: ~ 4 min


ebdleqeKKfmvLd8GwsrrVl7GgzOMqxwTQyDEaAAEawkI5AqzZRasGfk52goN_dom-partii.jpg
Kontrowersje wokół wpisania Domu Partii na listę zabytków, niepewne losy mozaiki na biurowcu Biprostalu w Krakowie i kwestia wyburzenia Pałacu Kultury i Nauki – czyli ciąg dalszy dyskusji o architekturze PRL. Batalia o ocenę tej architektonicznej spuścizny trwa w najlepsze. Nic dziwnego. Budynki powstałe w czasach Polski Ludowej są spadkiem niejednoznacznym. Polskie kłopoty są tutaj porównywane z kłopotami niemieckimi. Coś chyba jest na rzeczy. 16 listopada 2009 r. na listę zabytków trafił dawny Dom Partii w Warszawie – była siedziba KC PZPR. Należący dziś do Centrum Bankowo-Finansowego „Nowy Świat”. Gmach przy Rondzie Charlesa de Gaulle'a powstał w latach 1948-52. Jego autorami są Wacław Kłyszewski, Jerzy Mokrzyński i Eugeniusz Wierzbicki, czyli tzw. warszawskie Tygrysy – jeden z lepszych zespołów architektonicznych w powojennej Polsce. Dom Partii jest przykładem późnego modernizmu przełomu lat 40. i 50. XX w., w którym wyraźne są wzorce architektury międzywojennej. Poza tym, częściowo zachowały się elementy oryginalnego wystroju jego wnętrz – posadzki, intarsjowane drzwi, kute balustrady czy żyrandole. Fakt, że Dom Partii jest ważnym dziełem warszawskiej architektury powojennej nie wszystkich przekonuje. Decyzję wojewódzkiego konserwatora zabytków chwalą urbaniści i architekci, kontrowersje trwają w kręgach politycznych, gdzie wskazuje się na obciążenie gmachu piętnem niechlubnej historii i widzi w nim jeden z największych symboli zniewolenia Polski. Klamka jednak zapadła i wyburzenia już raczej nie będzie. Centrum Bankowo-Finansowe, będące spółką Skarbu Państwa z mniejszościowym udziałem Fundacji Uniwersytetu Warszawskiego, zostanie najprawdopodobniej sprywatyzowane i sprzedane razem z całym majątkiem. Gdyby budynek nie miał statusu zabytku, nowy właściciel mógłby z nim zrobić wszystko, co tylko przyszłoby mu do głowy. Tymczasem cały czas trwa dyskusja o ewentualnym zrównaniu z ziemią innego symbolu – Pałacu Kultury i Nauki. Mimo że i on jest już zabytkiem, temat ten ciągle powraca i co rusz pojawiają się głosy domagające się definitywnego pozbycia się gmachu - symbolu. Przykładem niech będzie niedawna wypowiedź ministra Radosława Sikorskiego, postulującego, żeby pałac wyburzyć, a w jego miejscu utworzyć miejski park. Zdaniem szefa polskiej dyplomacji, PKiN powinien być polskim Murem Berlińskim. Gdyby zburzono go na fali przełomu w 1989 r. wydarzenie to byłoby wówczas naturalną konsekwencją politycznego przewrotu, symbolem przemian. O ile jednak niechęć do PKiNu można tłumaczyć faktem, że był to „dar” od Moskwy, o tyle ideologiczna wrogość do obiektów zaprojektowanych przez architektów polskich jest mniej jednoznaczna. Niektórzy z nich mieli po prostu to nieszczęście, że przyszło im tworzyć w Polsce Ludowej. Nie dość, że wtedy musieli się zmagać z nieustannym kryzysem, brakami materiałowymi i wszechwładnymi normatywami, a potem przez kolejne lata patrzyli, jak ich dorobek porasta brudem i jest bezmyślnie przebudowywany, to jeszcze teraz dowiadują się, że ich starania o wprowadzenie odrobiny normalności w krajobraz polskich miast były niepotrzebne. Do tego dochodzi jeszcze społeczne niezrozumienie dla architektonicznej i artystycznej wartości tych obiektów. Znakomita większość odbiorców określa je jako „brudne”, a przez to „brzydkie”. Prawdą jest, że po latach zaniedbań oryginalny wygląd tych budynków podziwiać można wyłącznie na zdjęciach archiwalnych. Zniknęły kina Moskwa i Skarpa w Warszawie, zniknął Supersam i pawilon Chemii. A to dopiero wierzchołek góry lodowej. Ta sama sytuacja dotyczy związanej z architekturą plastyki. Neony lądują na śmietniku, murale przykrywa się grubą warstwą tynku, a mozaiki skuwa. Potężnych rozmiarów kolorowa, abstrakcyjna mozaika na krakowskim Biprostalu przykrywa całą powierzchnię wysokiej na 55 metrów południowej ściany budynku. Dzieło Celiny Styrylskiej-Taranczewskiej powstało w latach 60-tych XX wieku i do tej pory jest znakiem rozpoznawczym zespołu biurowców u zbiegu ulicy Królewskiej i Alei Kijowskiej. Teraz jednak wiszą nad nim czarne chmury, bo właściciel chce ocieplić wieżowiec i, oczywiście, zrobić to jak najmniejszym kosztem. A najłatwiejszym i najtańszym rozwiązaniem byłoby skucie mozaiki i pokrycie elewacji warstwą okładziny izolacyjnej. W obronie mozaiki stanęli murem przedstawiciele krakowskiego świata kultury, konserwator zabytków, dyrektor wydziału kultury Urzędu Miejskiego i pracownicy Muzeum Narodowego. Dyskusja, jaka rozgorzała po zapowiedzi usunięcia ceramicznej kompozycji z Biprostalu, uświadamia dwie ważne kwestie – po pierwsze, że świadomość wartości dziedzictwa kulturowego minionej epoki wciąż jest w społeczeństwie znikoma; po drugie, że polskie prawo nie ułatwia ochrony tego dziedzictwa. I można bez końca mnożyć argumenty, wskazywać na wartość artystyczną i kulturową tych obiektów oraz ich znaczenie dla jakości przestrzeni publicznej, utyskiwać na brak edukacji w zakresie kultury i sztuki, ale w sytuacji krytycznej na nic się to nie zda. Dzieła sztuki giną w majestacie prawa. Może więc należy zacząć od zmiany przepisów, bo na dobrą wolę potencjalnych inwestorów liczyć trudno, a do rejestru zabytków, póki co, trafiły nieliczne obiekty (a i to nie odbyło się bez walki).
gQFdoe0Ac0buo6snnKNu2IDyoUAYqKZWAd4zjF2I96hCSQ1HQdUZ8J7jq9Bg_krakow-biprostal.jpg

Podepnij swój artykuł

Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

tagi

Transformacja dawnej zagrody
Transformacja dawnej zagrody

Projekt przebudowy dawnego gospodarstwa wiejskiego autorstwa Atelier Tom Vanhee w nowoczesny sposób ...

Najlepsza przestrzeń publiczna Europy jest w Warszawie
Najlepsza przestrzeń publiczna Europy jest w Warszawie

The European Prize for Urban Public Space - Europejska Nagroda dla Miejskiej Przestrzeni Publicznej ...

Retransmisja konferencji Medycyna w architekturze II
Retransmisja konferencji Medycyna w architekturze II

24 października 2024 w Centrum Olimpijskim odbyła się druga edycja konferencji Medycyna w architektu ...

KOMENTARZE
Komentarze
Brak komentarzy
Zaloguj się, aby dodać komentarz

Opinie
ZOBACZ TAKŻE

PRACA:
Zatrudnię
  • Zatrudnię

Nie przegap okazji!!!

zapisz się do naszego newslettera