Azymut zdrowie
Data dodania: 11.02.2013 Czas czytania: ~ 2 min
Państwa głos został zapisany. Głosować można raz na 24 godzinny na jeden obiekt z wybranej kategorii.
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera
Data dodania: 11.02.2013 Czas czytania: ~ 2 min
Maksymalne ograniczenie wszelkiego kontaktu z produktami chemicznymi, niskie koszty eksploatacji oraz możliwie spokojne, pozbawione stresów, codzienne funkcjonowanie – to s ą fundamenty, na których powstał dom ekologiczny pod Złotowem.
W ramach ubiegłorocznego ArchFilmFestu pokazywany był film pt. „Wielkie nadzieje”. Jedna z głównych jego tez brzmiała, że ekologia jest nową, „wielką opowieścią” naszych czasów, ideą organizującą dzisiaj już nie tylko pracę architektów, ale także całej branży budowlanej. Niepostrzeżenie, niemal po cichu wkradła się nie tylko do głów inwestorów instytucjonalnych, architektów, producentów materiałów, ale pomału także zagościła u tzw. zwykłych ludzi, których przekonuje już nie tylko górnolotna idea odpowiedzialności za naszą planetę, ale także codzienne koszty eksploatacji oraz zdrowe otoczenie, w którym będą przebywać zarówno oni, jak i ich domownicy
Motor – zdrowie
No właśnie – zdrowie. To był podstawowy motyw, który skłonił Emilię i Walentego Durka do budowy ekologicznego domu. Szukali bezpiecznego środowiska życia ze względu na chorobę pani Emilii, która kilka lat temu zachorowała na nowotwór.
Po doświadczeniach pracy zarówno w dużych, jak i małych pracowniach architektonicznych, Emilia i Walenty Durka przenieśli się do oddalonego o około 2 godziny drogi na północ od Poznania Złotowa – rodzinnego miasta Pani domu. To właśnie tutaj znaleźli wyższy komfort życia oraz przestrzeń dla rozpoczęcia samodzielnej działalności. Nie chcieli drogi takiej, jak ich byli pracodawcy – architekci, którzy poruszają się od wzlotu do upadku, od wielkich zleceń do bankructwa w stresogennym, wielkomiejskim rytmie. Woleli dążyć do życia w wersji zrównoważonej pomiędzy pracą, rodziną, życiem prywatnym i zdrowiem. Choroba Pani Emilii zakończyła się szczęśliwie, ale dalsze funkcjonowanie wymagało nowej strategii na życie. Maksymalnego ograniczenia wszelkiego kontaktu z produktami chemicznymi, zmiany nawyków żywieniowych oraz możliwie spokojnego, pozbawionego stresów, codziennego funkcjonowania, pozwalającego żywić nadzieję na to, że choroba nie powróci.
Dalsza część wywiadu w najnowszym numerze e-kwartalnika Krytyka Architektury
Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!
W centrum Poznania, przy ulicy Wieniawskiego 21/23, powstał wyjątkowy projekt adaptacji zabytkowej k ...
„Widzę w tym działaniu powrót do sprawdzonych wzorców klasycznych miast. Kamienice tworzą kwartały w ...
Tegorocznym hasłem naszej cyklicznej konferencji będzie Low tech - high tech. W jej ramach będziemy ...
Sanatoria, niegdyś symbol zdro...
W ostatnich latach, termin „be...
W ostatnim czasie pojawiło się...
Jak architektura może czerpać...
ZOBACZ WSZYSTKIEStrona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...
Komentarze
Zaloguj się, aby dodać komentarz