Coraz bardziej azjatycka Warszawa - „jeżem Europy”
Data dodania: 18.05.2017 Czas czytania: ~ 4 min
Państwa głos został zapisany. Głosować można raz na 24 godzinny na jeden obiekt z wybranej kategorii.
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera
Data dodania: 18.05.2017 Czas czytania: ~ 4 min
Nie jestem przekonany, czy zamierzenia deweloperów, najwyraźniej wspierane przez władze miasta, to powód do radości, gdyż bezplanowe gospodarowanie przestrzenią Warszawy sytuuje Stolicę Polski znacznie bliżej miast azjatyckich niż europejskich
Nie jestem przekonany, czy opisane ostatnio w prasie zamierzenia deweloperów, najwyraźniej wspierane przez władze miasta, to powód do radości, gdyż takie bezplanowe gospodarowanie przestrzenią Warszawy sytuuje Stolicę Polski – niestety – znacznie bliżej miast azjatyckich niż europejskich - pisze Grzegorz Buczek
Opublikowany 5 maja 2017 w Magazynie Stołecznym Gazety Wyborczej dość entuzjastyczny tekst red. Macieja Wojtczuka pt. „Coraz bardziej najeżona Warszawa” wymaga komentarza.
Otóż z opisanych w nim 13 projektowanych do realizacji budynków wysokościowych (a należy wspomnieć co najmniej o 14-tym – lokalizowanym w miejscu budynku Teatru Żydowskiego przy Placu Grzybowskim), aż osiem jest projektowanych na terenach nie objętych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego.
Co prawda władze Warszawy chwalą się, że – pomimo iż tylko ok. 36 % obszaru miasta posiada takie plany (przy czym ok. 1/3 wymaga aktualizacji) - to już od ponad roku więcej decyzji o pozwoleniu na budowę wydawanych jest na ich podstawie (a więc mniej niż połowa -na podstawie powszechnie krytykowanych decyzji o warunkach zabudowy).
A przecież istotne jest nie ile, ale dla jakich budynków (i w jakim rejonie miasta) decyzje o pozwoleniu na budowę są wydawane na podstawie tego rodzaju decyzji administracyjnych. Otóż większość opisanych wysokościowców ma powstać na terenach bez planu miejscowego (a więc bez społecznej kontroli, która ma miejsce w procedurach planistycznych). Są to nowy Universal (nr 3), PHN Tower (nr 4), Warsaw Hub (nr 5), Varso (nr 6), CBD One (nr 7), Skyliner (nr 12), Warsaw One (nr 13) oraz wieżowiec przy Placu Grzybowskim. Warto też przypomnieć, że na podstawie decyzji o wz zrealizowano takżewieżowceWarsawSpire (przy narożniku ulic Towarowej i Łuckiej), Q 22 (Al. Jana Pawła II / ul. Grzybowska), Cosmopolitan (ul. Twarda 4) oraz Złota 44, już nie wspominając szczegółowo oinnych wysokościowcach (takich jak Hotel Intercontinental czy Rondo 1), zrealizowanych znacznie wcześniej, także bez uprzedniej decyzji planistycznej...
Charakterystyczne jest to, że właściwie w jedynym rejonie uzasadnionej urbanistycznie i ustalonej planistycznie lokalizacji pięciu wysokościowych budynków (tj. w bezpośrednim otoczeniu PKiN, które mają w zamyśle urbanistów zrównoważyć jego niepożądaną z wielu względów widokową dominację w sylwecie Stolicy), pomimo że plan miejscowy tego rejonu został uchwalony już prawie 7 lat temu, ze względu na nieudolne gospodarowanie przez Władze Miasta przestrzenią i gruntami, nie jest planowana realizacja żadnego z nich.
Zwolennicy „spiskowej teorii dziejów” uważają nawet, że Władze Stolicy blokują te realizacje także dlatego, żeby w pierwszej kolejności realizowane były budynki wysokie na takich działkach, które nie były by brane pod uwagę w sytuacji świadomej i konsekwentnie prowadzonej polityki przestrzennej i spójnej z nią polityki gruntowej…
W rezultacie dla realizacji obiektów, które są najbardziej czytelne w obrazie miasta, „drapaczy chmur” lokalizowanych w strefie tzw. śródmieścia funkcjonalnego, stosowane jest narzędzie, które już od lat uważane jest za główną przyczynę chaosu przestrzennego, tj. decyzja o warunkach zabudowy, przy jednoczesnym przeciąganiu ponad wszelką miarę procedur planistycznych (np. projektyplanów obejmujących lokalizacje nr 5, 6, 12 i 13 sporządzane są już prawie 13 lat !, a do tego Warszawa nie ma wymaganego przepisami i obiecanego już w 2006 r. wieloletniego programu prac planistycznych, ani nawet listy tzw. „priorytetów planistycznych”…).
Dzieje to się w Stolicy, która ma jednoznacznie sformułowany jeden z pięciu celów Strategii rozwoju do 2020 r. „Osiągnięcie w Warszawie trwałego ładu przestrzennego” i pierwszy z sześciu celów polityki przestrzennej (określony w Studium uikzp m. st. Warszawy) „Zapewnienie trwałego ładu przestrzennego na obszarze miasta (…)”. Paradoksalnie, autorzy projektu nowej Strategii rozwoju do 2030 uznali te cele za zrealizowane (sic !) iproblem ładu przestrzennego już nie został przez nich uwzględniony w nowych celach rozwoju Warszawy.
Nie jestem przekonany, czy opisane w prasie zamierzenia deweloperów, najwyraźniej wspierane przez władze miasta, to powód do radości, gdyż takie bezplanowe gospodarowanie przestrzenią Warszawy sytuuje Stolicę Polski – niestety – znacznie bliżej miast azjatyckich niż europejskich, z którymi tak chętnie jest porównywana przez te władze…
Grzegorz A. Buczek
Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!
Przebudowa modernistycznej willi w Milanówku to projekt pracowni URBAA – urbański architektura & wnę ...
Hasłem czwartej edycji konferencji Architektura o niskim śladzie węglowym był Low tech - high tech. ...
Hasłem przewodnim drugiej edycji naszej konferencji Medycyna w architekturze będzie projektowanie pr ...
Pragnąc wesprzeć mieszkańców r...
Zawód Architekt nieustannie ci...
Sanatoria, niegdyś symbol zdro...
W ostatnich latach, termin „be...
ZOBACZ WSZYSTKIEStrona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...
Komentarze
Zaloguj się, aby dodać komentarz